W sobotę 24 kwietnia turyści, którzy dotarli na zbiórkę do Siedlęcina wyruszyli na trasę pierwszego Spaceru Krajoznawczego, imprezy pomyślanej tak, aby nie tylko się nie zmęczyć, ale odpocząć na świeżym powietrzu, przy jednoczesnym poznawaniu terenu, zabytków, ich historii, ale także różnych osobliwości przyrodniczych. Zamysłem autora-pomysłodawcy spacerów jest zwrócenie uwagi na rzeczy niejednokrotnie mało zauważalne czy pomijane, ale także uatrakcyjnianie wypoczynku wszelkimi dostępnymi formami miłego spędzenia czasu, choćby przy ognisku. Spacery są imprezą Komisji Krajoznawczej przy Oddziale PTTK "Sudety Zachodnie", a prowadzić je będzie Krzysztof Tęcza - Zasłużony Instruktor Krajoznawstwa.

Tym razem pogoda dopisała. Obejrzeliśmy w Siedlęcinie mało znany krzyż pokutny. Zwiedziliśmy kościół parafialny św. Mikołaja wzmiankowany już w 1399 roku, jednak obiekt obecnej postaci powstał w wieku XVI. Znajduje się tutaj piękna rzeźba św. biskupa Leonarda. Godne podziwu są gotyckie portale wykonane z kamienia, a we wnętrzu rokokowy ołtarz główny oraz boczne ołtarze Matki Boskiej i św. Józefa. Cały wystrój wykonano w drewnie. Pieta, chrzcielnica i ambona urzekają swoim pięknem. Przy ołtarzu umieszczono dwie płyty nagrobne fundatora i jego małżonki.

W Wieży Książęcej przenieśliśmy się w czasy średniowieczne za sprawą pani Agnieszki ubranej w strój z epoki. Oprowadziła nas ona po obiekcie i przybliżyła nie tylko jak wówczas wyglądało życie rycerzy, ale pięknie opowiedziała historię odkrytych w XIX wieku malowideł pochodzących z XIV wieku. Są to przedstawienia legendy o sir Lancelocie z Jeziora, jego nieszczęśliwej miłości oraz jej tragicznego finału. Jest tam też przedstawienie postaci świętego Krzysztofa niosącego Jezusa. I nie ma nic dziwnego, że wybrano właśnie tego świętego. Św. Krzysztof był bowiem wzorem cnót, siły, lojalności i dlatego też został patronem rycerzy i podróżników. Zachęceni piękną pogodą odpoczęliśmy przy ognisku. Upiekliśmy kiełbaski, a ci co mieli odwagę zabawiali innych śpiewami. Następnie dotarliśmy do elektrowni wodnej Bobrowice I, gdzie pokazano nam turbiny o łącznej mocy 2 MW działające nieprzerwanie od roku 1925, czyli od zbudowania tej siłowni. To właśnie wtedy powstała tama spiętrzająca wody Bobru tworząc jezioro Modre. A, że w tamtych czasach starano się ratować rzeczy wyjątkowe, przeniesiono na wyższy teren skały, w których w skutek wirowania kamieni w wodzie powstały kociołki. Te niezwykle rzadkie okazy nazywamy marmitami znajdują się zaraz za elektrownią, na prawym brzegu Bobru. W kilkanaście minut doszliśmy do gościńca PTTK "Perła Zachodu" zbudowanego w roku 1927. Budynek wygląda tak, jakby wisiał nad jeziorem. Widać to doskonale z dołu dokąd prowadzą kamienne schody. A po drugiej stronie jeziora można podziwiać piękne rumowiska skalne.

W roku 1989 tereny te objęto ochroną jako Park Krajobrazowy Doliny Bobru, a trasa którą idziemy, czyli Borowy Jar to jego najpiękniejsza część. Po obu stronach rzeki jest wiele skał, które zasłonięte są drzewami. Ale zupełnie niedawno wycięto część z nich i teraz możemy podziwiać te wszystkie formy skalne widoczne po drodze. Wywołują one niesamowite wrażenie zwłaszcza w połączeniu z widokiem rwącej rzeki. Przecież Bóbr to rzeka górska. Za chwile mieliśmy tego dowód. Kilkanaście osób próbowało w kajakach pokonać bystrza pod prąd i niestety nie udawało im się to. Rzeka była silniejsza.

Po skosztowaniu wody z "Cudownego Źródła" przeszliśmy pod potężnym wiaduktem kolejowym wybudowanym w latach 1951-54 w miejscu wysadzonego pod koniec II wojny światowej. Tuż za wiaduktem znajduje się wzgórze, na którym według legendy Krzywousty upolował jelenia. Są tu ślady grodziska oraz zbudowana na 800-lecie miasta wieża widokowa zwana Grzybkiem. Ostatnio przeprowadzono tu duże prace remontowe, doprowadzono utwardzony chodniczek i zainstalowano latarnie.

Stąd przeszliśmy koło budynków dawnej rafinerii cukru i zakończyliśmy spacer w Jeleniej Górze.

Na następny spacer zapraszamy 19 czerwca do Szklarskiej Poręby, gdzie po zwiedzeniu Muzeum Ziemi, zabawie w Chacie Walońskiej zejdziemy wzdłuż Szklarki do Piechowic.

- Krzysztof Tęcza